[Flame] 🔥 Taco Hemingway - Świecące Prostokąty Lyrics
[Zwrotka 1]
 Jeden na biurku, drugi w garści, trzeci lśni w kieszeni
 Chcą sprzedać czwarty mi, ten czwarty który wszystko zmieni
 Lewy nadgarstek, niegdyś martwy, już się ślicznie mieni
 Szelest tych kartek męczy, pragniesz snuć się w czystej bieli
 Przedziwne czasy, znowu śnił mi się internet chyba
 Prostokąt piszcząc o poranku pilnie serce wzywał
 Szepce, że cała okolica silnym deszczem spływa
 A ja tęsknie za czasem w którym nikt mych myśli nie przerywał
 Często miewam te momenty, że chce uciekać od nich
 Jednak nie wiem jak się przedrę przez mgłe
 Windą do lobby zjezdżam w ciszy, każdy obok mnie milczy
 Patrzy w prostokąt, jestem dziwny
[Refren]
 Chciałbym zepsuć te świecące prostokąty, kiedyś tańczyliśmy
 Wszędzie świecące prostokąty, kiedyś tańczyliśmy
 Wszędzie świecące prostokąty
 Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili, mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili
 Wszędzie świecące prostokąty
 Nie mów do mnie wyczerpałeś limit, w tym miesiącu wyczerpałeś limit
[Zwrotka 2]
 Pamiętasz jak oglądaliśmy razem Ósmą Milę?
 Wciąż nie wierzyłem, że pobędziesz z nami krótką chwilę
 Prostokąt wie, że dziś jest dzień w którym się urodziłeś
 Stu lat ci życzą obcy ludzie, chcieli dobrze, lecz ty już nie żyjesz
 Przedziwne czasy, znowu śnił mi się nasz wuefista
 Znał prawdę o mnie, jak obserwowana w lustrze blizna
 Pół ciała pełne mam ambicji, drugie pół lenistwa
 Ty zgadnij którą z tych połówek prezentuję przed tym tłumem z insta
 Często miewam te momenty, że chcę uciekać od nich
 Jednak nie wiem jak się przedrę przez mgłę
 Metrem przez miasto pędzę w ciszy, każdy pasażer milczy
 Patrzy w prostokąt, jestem dziwny, chciałbym zepsuć te
[Refren]
 Świecące prostokąty, kiedyś tańczyliśmy
 Wszędzie świecące prostokąty, kiedyś tańczyliśmy
 Wszędzie świecące prostokąty
 Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili, mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili
 Wszędzie świecące prostokąty
 Nie mów do mnie wyczerpałeś limit, w tym miesiącu wyczerpałeś limit
[Zwrotka 3]
 Dwa masz na biurku, trzeci w dłoni, w czwartym brak baterii
 Chcesz kupić piąty, jeszcze piąty z czystej fanaberii
 Gdzie oni są, moi znajomi tak na świat pazerni
 Ty jedziesz zwiedzać żebyś wklepać mógł ten #Berlin
 Każdy tu patrzy na swoje oblicze
 Patrzę na twoją twarz, stoję i milczę
 W prostokącie niepokoje są liczne
 W głowie mi dwoją i troją się znicze
 W grobie się z tobą rozliczę
 Z sobą też! Znów podzieleni bo mnożą cash
 Uwięziony dobrobytu chorobą zwierz
 Milczenie złotem, wiec mówię rozmowom precz
 Stare ziomki wyskakują jak pop upy
 Co u ciebie? Trza się spotkać tak poza tym
 Zobacz, Filip, wszyscy chętni na to, a ty? (Taco, a ty?)
 Ja uniki ze zwinnością akrobaty
 Zdarza mi się ta ochota, że chcę schować prostokąt do szuflady nim pochowa on mnie
 Windą na górę wjeżdżam w ciszy, każdy obok mnie milczy
 Patrzy w prostokąt, nie mój biznes
 Ja odłączam się
[Refren]
 Świecące prostokąty, kiedyś tańczyliśmy
 Wszędzie świecące prostokąty, kiedyś tańczyliśmy
 Wszędzie świecące prostokąty
 Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili, mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili
 Wszędzie świecące prostokąty
 Nie mów do mnie wyczerpałeś limit, w tym miesiącu wyczerpałeś limit
[Outro]
 – No, panie Szcześniak, no i widzi pan, co technologia robi z ludźmi… Ja proponuję toast. Za długie życie, i długie nogi
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
