[Flame] 🔥 Taco Hemingway - Bakayoko Lyrics
[Intro]
 I be ballin’—
 I be ballin’—
 I be ballin’—
 I be ballin’—
 Ayy, huh, ayy, ayy
 I be ballin’—
 I be ballin’—
 Ach, woo!
[Zwrotka 1]
 To miasto ostre jak brzytwa
 To miasto cuchnie jak rynsztok
 To miasto brudne jak Wisła
 Lecz przede wszystkim to miasto jest trudne jak real talk
 To miasto sztuczne jak Clinton
 Serio, chłopaku, to miasto jest trupem jak Britpop
 Papiery żółte jak Simpson
 Miasto w poranek jest nudne jak kultura hip-hop
 Sypią te grudy nad kiblem
 Duże i grube te grudy jak Rick Ross
 Potem są chude jak Rick Ross
 Potem zaś nikną, nie masz funduszy, to kumple jak trupy zamilkną
 Smyku nie dzisiaj, no ale chętnie się skuszę na winko
 Wokoło szczekają psinki, szukają Sary bo każdy jest Bogusiem Lindą, ugh
 Każdy myśli, że jest Khal Drogo
 Ty nie Daenerys i nawet se nie myśl, że będzie tu spał obok
 Ty się obudzisz, bo wczoraj to każdy w tym klubie już ćpał srogo
 Kiedyś od święta, w weekendy, a teraz to tak sobie à propos, à propos
[Refren]
 Wokoło lata koko, à propos
 Oni to robią tak à propos, à propos
 Nie mieli w planach, tylko tak à propos, à propos
 I nie  wycofają się jak Bakayoko, Baka-Bakayoko
 Wszystko tak à propos
 Cały ten koks (Wszystko tak à propos)
 Całe to chlanie co noc (To wszystko tak à propos)
 Za małe to miasto, za mały ten parkiet
 Za mało mam w banku, za mały ten nos
 (To wszystko tak à propos) (Ayy, ayy)
[Zwrotka 2]
 Byłem, widziałem (Skrrt!)
 Ciekawy byłem, to brałem
 Typy do syta tu sypią towarem
 Raz niemal wymiotowałem
 Widziałem po twoich oczach, że ty to kochałaś
 VIP-y tu ryczą za barem, VIP-y tu błyszczą talarem
 Dziewczyny miny fatalne , jakby tu były za karę
 On na nią patrzy, bo poza nią to dziewczyny za stare
 Ma dziewiętnaście, wygląda na siedemnaście
 Dla niego szyta na miarę
 Typek jej szepcze: “wyglądasz anorektycznie
 Ja ciebie dzisiaj nakarmię, życie dam wieczne ”
 “Więc nie bądź taka sceptyczna, będziesz mi wzdychać, aż padniesz”
 Samice łypią na samce, jakaś jest spina na bramce
 Wrzaski, że “wyjazd padalce”, panicz upycha ją w taksę
 5 minut dalej ich pierwszy całus, całuje w szyję na klatce
 Stanik na ziemi, szminka na blancie, oni jak biorą te divy na randkę
 To nigdy nie kończą na wina karafce , “weź mnie na obiad, i na wakacje”
 “Poznaj i ojca i matkę”, matka zapyta czy może dokładkę, tak jest!
 On teraz donosi dokładkę , mama mówiła, by kończyć, co zaczniesz
 Towar się wbija w jej głowę, jak pacierz ,
 [Wąchanie] amen
[Refren]
 Wokoło lata koko, à propos
 Oni to robią tak à propos, à propos
 Nie mieli w planach, tylko tak à propos, à propos
 I nie  wycofają się jak Bakayoko, Baka-Bakayoko
 Wszystko tak à propos
 Cały ten koks (Wszystko tak à propos)
 Całe to chlanie co noc (To wszystko tak à propos)
 Za małe to miasto, za mały ten parkiet
 Za mało mam w banku, za mały ten nos
 (To wszystko tak à propos) (Ayy)
 Wszystko tak à propos
 Cały ten koks (Wszystko tak à propos)
 Całe to chlanie co noc (To wszystko tak à propos)
 Za małe to miasto, za mały ten parkiet
 Za mało mam w banku, za mały ten nos
 (To wszystko tak à propos) (Ayy, ayy)
